Hej :)
Dziś reszta kartek świątecznych,
które powstały razem z tamtymi z poprzednich dwóch wpisów.
Wszystkie są w tym samym stylu, postarzane.
Granatowe gwiazdy betlejemskie są zrobione
z torebki papierowej po niedawnych zakupach w galerii,
więc właściwie z odzysku.
Szyszunie przywiozłam z lasku, który rośnie sobie koło babci :)
Teraz wlazłam, bo już kleszczy ni ma :)
A tak na serio to trzeba było wywieźć drzewo z przycinki z tego lasu,
więc ja z dzieciakami buszowałam po nim, a reszta ekipy wywoziła :)
Ta karteczka z poprzedniego posta na zabawę.
I ta również z poprzedniego posta.
***
Jeszcze się pochwalę prezentami jakie dostałam od dziewczyn.
obrazek z modlitwą do Matki Bożej Janowskiej, suszone grzybki ( do bigosu będą jak znalazł )
i dwa kwiatki, a właściwie szczepki.
Ten ze zdjęcia jest u mnie, przyjął się bez problemu, czeka tylko na odpowiednią doniczkę.
Drugi to fiołek, który zawiozłam mamie, bo u mnie te kwiatki się nie trzymają,
a szkoda by się zmarnował.
które wysłała mi już dość dawno.
A to za sprawą tego, że poprosiłam Marzenkę, by dorobiła mi bransoletkę do naszyjnika,
który otrzymałam już wcześniej.
Oprócz przepięknej bransoletki dostałam kupon materiału,
prześliczne szydełkowe serwetki i dużą serwetkę na stół, ale zapomniałam fotki zrobić,
a oprócz tego jeszcze koronki, wstążeczki bawełniane i śliczną kartkę.
A nie tak dawno takie cudeńko.
Mój synuś jak zobaczył tego kaktusa, powiedział tak:
"Mama a czy on może być mój???
Postawię go sobie na półce przy biurku, tak wysoko, by Kuba nie dosięgnął i mi nie popsuł.
I oczywiście zdobi półkę mojego starszego synusia :)
I dziękowałam dziewczynom już mailowo, ale teraz tak oficjalnie na blogu.
Bardzo, bardzo Wam dziękuję jeszcze raz.
Na dziś to by było na tyle.
Aha u mnie dziś piękne słoneczko świeci
i takiego pięknego i słonecznego dnia Wam życzę.
Aga